Mężczyzna usłyszał wieść o tym, że Angelika zemdlała w swoim pokoju, na samej górze budynku. Poszedł tam, bo musiał znaleźć sobie zajęcie. Rutyna życia w tym miejscu zwalała go z nóg. Rozepchał zgromadzoną pod drzwiami małą gromadkę.
-Znaleźliśmy kawałek mięsa, chyba z ludzkiej ręki-powiedziała Savannah.
-Na litość boską, co tu się odwala...-westchnął Gabriel i potrząsnął nieprzytomną Angeliką za ramię.-No, budzimy się, kochanieńka.
?