-Ty chyba nie rozumiesz jak bardzo to jest ważne! - wybuchła Anze - Zostaw to, bo to nasza szansa na ucieczkę - wysyczała
-Szansa - prychnęła - niby jaka???
- To - wskazała na gnijącą rękę - Może nas doprowadzić do wyjścia, ale już zniszczyłaś część dowodów - zacisnęła małe piąstki
Ktoś? Chwilowy brak weny
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz