-Tchórz-zaśmiałam się, po czym odepchnęłam Gabriela i Anze i sięgnęłam do wentylacji po krwawy ochłap.
-Zostaw, niszczysz miejsce zbrodni-powiedział łagodnie mężczyzna w masce gazowej. W odpowiedzi pokazałam mu język.
-Ej, bo zrobi się nieprzyjemnie-dodała Nova i zakasała rękawy, ukazując opalone, chude ramiona na widok których zachciało mi się śmiać. Jednak pod wpływem spojrzenia, jakim obdarzyła mnie Savannah przybrałam bardziej przyjazny wyraz twarzy, ale nadal nie wypuszczałam ręki z uścisku.
-Insaniam!-Warknął Gabriel.-Czemu to robisz?
-Bo wszyscy popadacie w paranoję! Zajmujecie się jakimś mięskiem z wentylacji zamiast rozkminić, jak się stąd wydostać!-Odpowiedziałam równie nieprzyjemnym tonem.
Tak?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz